Poważnym problemem są również łapówki, do których płacenia zmuszani bywają rodzice. W Tybecie dość powszechnym dla nauczycieli zwyczajem jest poświęcanie większej uwagi tym dzieciom, od których rodziców dostają prezenty i jednocześnie ignorowanie tych dzieci, których rodziców nie stać na kupowanie prezentu-łapówki.
Jeżeli, pomimo tych wszystkich przeciwności, młody Tybetańczyk ukończy szkołę średnią, to może on starać się o przyjęcie na uczelnię wyższą – jego szanse są jednak ograniczone. Problemem okazuje się między innymi konkurencja. Pewien nauczyciel z dzielnicy Gansu wspomina:
„Nikt z mojej wioski nie poszedł do szkoły średniej… aby się dostać musisz zdać egzaminy wstępne i musisz współzawodniczyć z dziećmi, które wychowywały się w mieście lub z dziećmi chińskich i tybetańskich urzędników, lub z dziećmi zamożnych Tybetańczyków, którzy otrzymali lepszą edukację w szkole podstawowej”.
Nawet jeżeli kandydat biegle włada językiem chińskim i pomyślnie zda egzaminy to wcale nie oznacza to, że ma zagwarantowane miejsce na studiach. Często to nie umiejętności decydują o przyjęciu Tybetańczyka na studia a wysokość zapłaconej łapówki.
Niestety, ale problemy młodego Tybetańczyka nie kończą się z chwilą opuszczenia murów uczelni. Im wyższy status społeczny posiada Tybetańczyk, tym bardziej staje się widoczny. Jego lojalność wobec Chin jest częściej sprawdzana, a każde jego posunięcie na bieżąco poddawane ocenie, w celu wykluczenia nacjonalistycznego sympatyzowania z ludnością tybetańską.
Dane statystyczne pochodzące z raportów wskazują, że w szczególnie trudnej sytuacji edukacyjnej znajdują się dziewczynki, bowiem jako potencjalne matki mogą wywierać wpływ na przyszłe pokolenia.
Pewnym impasem jest system dwujęzycznego nauczania. Obok obowiązkowego języka chińskiego dziecko może uczyć się drugiego języka. Jeżeli zdecyduje się wybrać język tybetański, to wówczas nie może już podjąć nauki języka angielskiego, a tym samym odcina sobie drogę do szkolnictwa wyższego, który wymaga jego znajomości. Dodatkowym utrudnieniem w nauce języka ojczystego jest obecność różnych jego dialektów oraz zjawisko diglosji (język pisany różni się od języka mówionego).
Wielu rodziców zauważa, że ich dzieci nabierają w szkole złych nawyków. Przestają one szanować tybetańskie tradycje, czasem przestając również szanować własnych rodziców, wyrażając w ten sposób pogardę dla ludności tybetańskiej.
Bywa niekiedy, że próby asymilacji dzieci nie zawsze przebiegają według planów. Czasem przynoszą one efekt odwrotny. Okazuje się, że tybetańskie dzieci wywożone do Chin w celach edukacyjnych, gdy wrócą, to często pokazują, że wraz z otrzymaną nauką rozwinęły w sobie dumę z własnych umiejętności i tożsamości narodowej. Dlatego rząd centralny zaczął oferować wykształconym Tybetańczykom tylko słabo płatne i mało wpływowe stanowiska.
Za lukę w systemie szkolnictwa w Tybecie należy uznać brak edukacji seksualnej. Na dzień dzisiejszy nie są znane statystyki wskazujące, jak wysoki jest poziom zachorowania na AIDS. Wiadomą rzeczą jest jednak to, że liczba imigrantów chińskich, przybywających na tereny Tybetu, stale rośnie, a więc prawdopodobieństwo transmisji chorób zakaźnych wzrasta. Niepokojący jest również fakt, iż rząd nie prowadzi żadnych działań w celu uczulenia Tybetańczyków na powszechny problem AIDS.
Utrudniony dostęp do edukacji oraz brak perspektyw dla dalszego osobistego rozwoju nie wróży optymistycznej przyszłości dla narodu tybetańskiego. Upośledzenie systemu edukacji pozbawia Tybet możliwości rozwijania swego kapitału ludzkiego, a co za tym idzie, niemożliwym jest wniesienie własnego wkładu w rozwój Chin. Wykluczeni i pozbawieniu możliwości wyboru nie są w stanie bronić swych poglądów oraz tożsamości. Chiny od dawna stosują politykę tzw. „patriotycznej edukacji”, której głównym założeniem jest zniesienie różnic istniejących pomiędzy grupami etnicznymi zamieszkującymi terytorium Chin. Mówiąc w skrócie, polityka rządu dąży do stworzenia modelu obywatela lojalnego wobec Chin. Tak więc, edukacja dzieci tybetańskich ma na celu doprowadzić do ich całkowitej asymilacji.